Jak to się zaczęło ?
Kiedy 8 lat temu zaczynałam swoją przygodę z zimną porcelaną szukałam przepisu, który będzie dla mnie odpowiedni. A co to oznacza ? Że będę go mogła sama wykonać, a składniki będą łatwo dostępne. Niestety wśród polskich blogów nie znalazłam takiego przepisu, nie twierdzę,że go nie było w tym czasie, może i był, a ja na niego nie trafiłam , w bądź każdym razie przeniosłam się na strony zagraniczne. Tutaj sprawa wyglądała nieco inaczej. Spisałam sporo przepisów z różnych źródeł - wybaczcie, ale to było tak dawno, że nie pomyślałam by zapisać ich adresy. Do czego dążę ? Mając już jakąś tam wiedzę podstawową na temat wykonania masy wyruszyłam na zakupy i zaopatrzyłam się w podstawowe składniki. I tak zaczęła się trwająca do dziś znajomość z masą porcelanową 🙂 O przygodach związanych z nauką wykonywania jej napiszę może innym razem.
Czy wykonanie masy jest proste?
Cóż i tak i nie 🙂 Wszystko zależy od nastawienia, odpowiednich składników, odrobiny cierpliwości - dobra , może z tą cierpliwością to trochę więcej niż odrobiną 😉
Początkującym powiem tak - nie trzeba się zniechęcać jeśli coś pójdzie nie tak. Pamiętajcie, każda kolejna próba będzie przybliżała was do sukcesu.
Potrzebne będą :
- 1 szklanka kleju wikol ( dobrze by było,by klej był raczej z tych bardziej lejących, bardziej o konsystencji śmietanki kremówki niż zsiadłego mleka )
- 0,5 szklanki skrobi kukurydzianej ( nie mąki , nie kaszki, a skrobi. I nie ziemniaczanej , a koniecznie kukurydzianej ) o różnicach napiszę w innym poście.
- 1 łyżka ciekłej parafiny
- 1 łyżeczka octu
- krem Nivea ( u mnie sprawdza się najlepiej )
- drewniana łyżka
- patelnia teflonowa ( po wykonaniu masy nie używam jej już w kuchni i nie polecam tego )
- cierpliwość
- dobry humor
- chęć nauki 😉
Wykonanie
Klej,ocet,parafinę mieszamy na patelni dodając stopniowo skrobię. Kiedy wszystkie składniki ładnie się połączą patelnię kładziemy na piecyku ( płycie ) i delikatnie podgrzewamy ciągle mieszając. Temperatura powinna być ustawiona na ,, średnio,, masa nie może zacząć podgrzewać się zbyt szybko, bo się zetnie i zrobi twardą kluską, którą będziecie mogli wybić szybę w oknie ze złości 😉
Podgrzewamy powolutku.
Tak powinna wyglądać mieszanka po połączeniu składników
Masa stopniowo będzie stawała się zwarta,będą tworzyły się malutkie, miękkie grudki jeśli tylko temperatura podgrzewania będzie odpowiednia ,nie będziemy miały problemu ,by je wyrobić .Nie będzie po nich śladu. Cały czas mieszamy masę choć na tym etapie jest to już zdecydowanie trudniejsze. Masa zaczyna stawiać opór.
Etap końcowy
Masa ładnie połączyła się w jedną wielką kluskę 😉 Patelnia pozostała prawie czysta - oszczędność składników. Na pewno zastanawiasz się skąd masz wiedzieć czy masa jest na pewno dobrze podgrzana? Już ci piszę jak możesz to sprawdzić , tylko uważaj , masa może być ciepła ;)Sprawdź- jeśli kluska po rozerwaniu nie ciągnie się , nie widać świeżej masy, która nie została jeszcze podgrzana,to jest ok 🙂
Co dalej ?
Kolejnym krokiem będzie przeniesienie masy na blat i po nasmarowaniu dłoni kremem ugniatanie jej aż wszystkie grudeczki rozejdą się ładnie. Ugniatamy ile sił w rękach 😉 Jeśli czujecie, że masa jest już gładka, plastyczna,ładnie się rozciąga, nie ma grudek i można ją wyciągnąć w dziubek ,to znaczy,że zrobiłyście dobrą robotę 😉
Tak wygląda dobrze zrobiona masa ⇓
Podsumowanie
Wykonanie masy nie jest skomplikowane ani nie wymaga od nas jakiejś tajnej wiedzy czy super mocy . Jeśli lubicie takie prace twórcze to wykonanie masy nie będzie dla was problemem , a efekt końcowy sprawi wam wiele radości.
Dla mnie wykonanie masy to bułka z masłem - ale wiesz, ja pracuję z masą od 8 lat 😉
Jeśli jednak
- nie masz czasu na naukę robienia masy ?
- nie masz odpowiednich składników ?
- nie możesz pozwolić sobie na testowanie różnych rodzajów kleju,by wybrać najlepszy dla ciebie ?
- lubisz lepić, ale nie lubisz przygotowywać masy ?
- wkurza cię,że masa jednak nie wychodzi taka jak byś chciała ?
Możesz kupić zimną porcelanę u mnie 🙂 Chętnie ją dla Ciebie przygotuję. Napisz do mnie , a ja postaram się pomóc.
Zostaw komentarz