Opublikowano 5 komentarzy

Podsumowanie, przemyślenia i nowości

Zimna porcelana

Przemyślenia

Dzisiaj podzielę się z wami moimi osobistymi przemyśleniami. Dla mnie rok, który wczoraj żegnaliśmy, był rokiem wielu zmian i trudnych decyzji. Był sprawdzianem, który okazał się być trudnym…

I powiem tak, choć miałam wyznaczone cele, które chciałam osiągnąć w 2019 roku, nie realizowałam ich z pompą i ciśnieniem 😉 Poważnie.

Firma

Prowadzenie jednoosobowej działalności wiąże się z szeregiem czynności, które muszę wykonywać sama, więc niewiele czasu tak na prawdę zostaje mi na to, co sprawia mi najwięcej przyjemności – czyli kontakt z klientami i realizowanie dla nich projektów. Przyznaję się – w 2018 roku myślałam, że powinnam brać wszystkie zlecenia i cieszyć się, że są 😉 I wiecie co ? Byłam wykończona fizycznie i psychicznie. W 2019 roku wykonywałam tylko projekty, które były ważne, dzięki czemu miałam więcej czasu dla rodziny.

Zanim zrozumiałam mechanizm działania mojego mózgu, musiałam pozbyć się pewnego przekonania… Musiałam pozbyć się przekonania, które nie pozwalało mi patrzeć na siebie jak na osobę, która  może legalnie, bez przekrętów i oszustw dojść do poziomu finansowego, z którego będzie zadowolona. Niestety wciąż się słyszy, że przedsiębiorcy, którym się powodzi, to oszuści i złodzieje. Mało kto jednak zastanawia się nad tym, jaką cenę ponosi się za swój sukces. Ile i jak ciężko pracuje się na to, co się ma. Uważam, że każdego z nas stać na wiele więcej , niż nam się wydaje. A jednak wciąż brakuje nam tej pewności, która przybliża nas do celu.

Firmę otwiera się, by zarabiać pieniądze. Proste a jednocześnie tak trudne…

Zmiany

W 2020 roku stawiam na dostarczanie produktów dla artystów, amatorów, hobbystów, którzy chcieliby poznać zimną porcelanę najlepszej jakości. Dlatego końcem roku 2019 zamówiłam partię zimnej porcelany produkowanej w Argentynie. Testowałam ją i jestem zachwycona tym produktem. Pierwsza partia rozeszła się jak ciepłe bułeczki wśród kreatywnych osób, które zdążyły się o niej dowiedzieć. Niedługo rozszerzę ofertę o kolejne produkty. Być może nawiąże współpracę ze sklepami dla artystów i plastyków, by glinka była dostępna w różnych miejscach.

Zimna porcelana

Kończę pisać poradnik dla początkujących oraz warsztat lepienia anioła , które będą dostępne jako pliki PDF. Mam także kilka nowości dla osób inspirujących się moimi pracami…

W mojej prywatnej pracowni organizuję Warsztaty , które będą odbywać się po konsultacji – czyli w wybranym, dogodnym momencie.

Życzenia noworoczne

Życzę Wam, byście byli po prostu szczęśliwi w 2020 roku!!! 🙂

Opublikowano Dodaj komentarz

Zimna porcelana – jak naprawić kiedy pęka ?

zdjęcie zimnej porcelany

Niedawno Ania zapytała, jak naprawić zimną porcelanę kiedy powstaną pęknięcia? Jeśli tworzysz z zimnej porcelany, na pewno zastanawiasz się nad wieloma rzeczami, które być może zaskakują cię podczas tworzenia. Nie martw się, przerabiałam każde to zagadnienie setki razy, a że jestem uparta, szukałam rozwiązania za każdym razem. Dzisiaj napiszę trochę na temat pękającej masy albo, jak to określiła moja koleżanka - rozłażącej się masy 😉

 

Składniki  zimnej porcelany

Żeby zrozumieć masę i to, co się z nią dzieje, musisz uświadomić sobie kilka rzeczy. Dla niektórych są one oczywiste, a niektórzy po prostu o nich zapominają lub nie poznali jeszcze wszystkich właściwości zimnej porcelany.

Skład masy to klej, ocet, oliwa, krem, to składniki, które zawierają wodę w większej lub mniejszej ilości. Oznacza to, że  woda musi jakoś odparować podczas wysychania. Jeśli wykonujesz masę w domu i wychodzi ci odpowiednia, to super. Połowa sukcesu za tobą 🙂 Dlaczego połowa ? - bo druga połowa, to nauczenie się pracy z glinką, którą stworzyłaś.  Musisz znać swoją masę na tyle, żeby móc przewidzieć jak się zachowa podczas wysychania i co może się z nią stać. Brzmi tajemniczo? Tylko na początku. Im częściej będziesz pracowała ze swoją masą, tym bardziej ją poznasz. Masa, którą stworzysz będzie musiała się sprawdzić w twoim pomyśle - raz będziesz chciała z niej ulepić ozdoby płaski, innym razem figurki.

Kolejną rzeczą, o której powinnaś pamiętać, to fakt, że masa podczas wysychania kurczy się i wygina - odparowuje z niej woda i jest to naturalne.  Zobacz co zrobić,żeby ozdoby płaskie nie wyginały się .

Kolejną rzeczą jest wilgotność powietrza. Przy dużej wilgotności ozdoby wysychają wolniej, przy powietrzu bardziej suchym - szybciej. Niby takie oczywiste, nie ? 🙂 A to wszystko jest bardzo ważne, ponieważ zimna porcelana wysycha na powietrzu.

Co zrobić kiedy zimna porcelana pęka?

Co zatem zrobić kiedy na naszych ozdobach pojawiają się pęknięcia i czy pęknięcie oznacza, że nasza praca poszła na marne i gotowa rzecz skończy w koszu ? Nic podobnego. Pokażę ci,  jak radzić sobie z pęknięciami.

Wykonałam dużą kulę z zimnej porcelany - docelowo będzie imitowała kamień. Duża kula została w całości wykonana z zimnej porcelany - czyli nie ma w środku np. foli aluminiowej. Oczywiście przy takiej grubości powstało podczas wysychania kilka dużych pęknięć.

Dlaczego zimna porcelana pęka?

Pracując z masą zauważyłam,że zimna porcelana pęka wtedy ( zazwyczaj) kiedy tworzę większe projekty. Choć nie jest to regułą - małe główki ( 2 cm ) też potrafią popękać 😉 Zauważyłam także, iż używanie skrobi do podsypywania blatu przy wałkowaniu też może przyczynić się do pękania masy.

Co zatem zrobić, kiedy pojawia się pęknięcie ? Czy od razu przystąpić do jego naprawy ? Jeśli zauważysz, że twoja figurka czy inna ozdoba zaczyna pękać, nie przejmuj się. Powodów mogło być wiele i nie chodzi tu o szukanie przyczyny tylko o to, jak naprawić pęknięcie. I pęknięcie nie oznacza też, że figurka się nie udała. Coś poszło nie tak. Na szczęście da się to naprawić 🙂

Najważniejszą rzeczą, o której powinnaś pamiętać jest to, że do naprawy pękniętej figurki możesz przystąpić dopiero kiedy będzie całkiem sucha. Będziesz miała pewność, że masa pękła w danym miejscu i nie pojawią się nowe pęknięcia.

Pokażę ci jak sobie radzić z pęknięciami.

Pęknięcie zawsze wypełniam odrobiną kleju wikol lub magikiem. Następnie wypełniam pęknięcie masą, z której tworzyłam daną rzecz lub używam masy w innym kolorze jeśli docelowo i tak będę malowała gotową figurkę. Dociskam i za pomocą palca wskazującego rozcieram masę zwilżając ją delikatnie wodą. Zostawiam do wyschnięcia. Jeśli po wyschnięciu powierzchnia nadal mi się nie podoba - czynność powtarzam.

Efekt końcowy zawsze możesz dopracowywać kilka razy. I wiem, że wiąże się to z dodatkową pracą i czasem. Warto naprawiać swoje prace. Zdobyte doświadczenie będzie dla ciebie bezcenne, a z czasem pęknięcia zaczną się pojawiać sporadycznie 🙂

W kolejnym poście pokażę ci efekt końcowy. Musimy poczekać aż kamień z wypełnieniem wyschnie. Jeśli masz jakieś pytania mażesz zostawić komentarz pod postem lub napisać do mnie maila - odpiszę 🙂

Opublikowano Dodaj komentarz

Jak zrobić zimną porcelanę

Skrobia kukurydziana i klej

Jak to się zaczęło ?

 

Kiedy 8 lat temu zaczynałam swoją przygodę z zimną porcelaną szukałam przepisu, który będzie dla mnie odpowiedni. A co to oznacza ? Że będę go mogła sama wykonać, a składniki będą łatwo dostępne. Niestety wśród polskich blogów nie znalazłam takiego przepisu, nie twierdzę,że go nie było w tym czasie, może i był, a ja na niego nie trafiłam , w bądź każdym razie przeniosłam się na strony zagraniczne. Tutaj sprawa wyglądała nieco inaczej. Spisałam sporo przepisów z różnych źródeł - wybaczcie, ale to było tak dawno, że nie pomyślałam by zapisać ich adresy. Do czego dążę ? Mając już jakąś tam wiedzę podstawową na temat wykonania masy wyruszyłam na zakupy i zaopatrzyłam się w podstawowe składniki. I tak zaczęła się trwająca do dziś znajomość z masą porcelanową 🙂 O przygodach związanych z nauką wykonywania jej napiszę może innym razem.

 

Czy wykonanie masy jest proste?

 

Cóż i tak i nie 🙂 Wszystko zależy od nastawienia, odpowiednich składników, odrobiny cierpliwości - dobra , może z tą cierpliwością to trochę więcej niż odrobiną 😉

Początkującym powiem tak - nie trzeba się zniechęcać jeśli coś pójdzie nie tak. Pamiętajcie, każda kolejna próba będzie przybliżała was do sukcesu.

 

Potrzebne będą :

 

  • 1    szklanka kleju wikol ( dobrze by było,by klej był raczej z tych  bardziej lejących, bardziej o konsystencji śmietanki kremówki niż zsiadłego mleka )
  • 0,5 szklanki skrobi kukurydzianej ( nie mąki , nie kaszki, a skrobi. I nie ziemniaczanej , a koniecznie kukurydzianej ) o różnicach napiszę w innym poście.
  • 1 łyżka ciekłej parafiny
  • 1 łyżeczka octu
  • krem Nivea ( u mnie sprawdza się najlepiej )
  • drewniana łyżka
  • patelnia teflonowa ( po wykonaniu masy nie używam jej już w kuchni i nie polecam tego )
  • cierpliwość
  • dobry humor
  • chęć nauki 😉

 

Wykonanie

 

Klej,ocet,parafinę mieszamy na patelni dodając stopniowo skrobię. Kiedy wszystkie składniki ładnie się połączą patelnię kładziemy na piecyku ( płycie ) i delikatnie podgrzewamy ciągle mieszając. Temperatura powinna być ustawiona  na ,, średnio,, masa nie może zacząć podgrzewać się zbyt szybko, bo się zetnie i zrobi twardą kluską, którą będziecie mogli wybić szybę w oknie ze złości 😉

Podgrzewamy powolutku.

 

Skrobia kukurydziana i klej

 

 

Tak powinna wyglądać mieszanka po połączeniu składników

 

 

Masa na patelni

 

 

Masa stopniowo będzie stawała się zwarta,będą tworzyły się malutkie, miękkie grudki jeśli tylko temperatura podgrzewania będzie odpowiednia ,nie będziemy miały problemu ,by je wyrobić .Nie będzie po nich śladu. Cały czas mieszamy masę choć na tym etapie jest to już zdecydowanie trudniejsze. Masa zaczyna stawiać opór.

 

 

Masa lekko podgrzana na patelni

 

Etap końcowy

 

Masa ładnie połączyła się w jedną wielką kluskę 😉 Patelnia pozostała prawie czysta - oszczędność składników. Na pewno zastanawiasz się skąd masz wiedzieć czy masa jest na pewno  dobrze podgrzana? Już ci piszę jak możesz to sprawdzić , tylko uważaj , masa może być ciepła ;)Sprawdź- jeśli kluska po rozerwaniu nie ciągnie się , nie widać świeżej masy, która nie została jeszcze podgrzana,to jest ok 🙂

 

 

Dobrze podgrzana masa

 

Co dalej ?

 

Kolejnym krokiem będzie przeniesienie masy na blat i po nasmarowaniu dłoni kremem ugniatanie jej aż wszystkie grudeczki rozejdą się ładnie. Ugniatamy ile sił w rękach 😉 Jeśli czujecie, że masa jest już gładka, plastyczna,ładnie się rozciąga, nie ma grudek i można ją wyciągnąć w dziubek ,to znaczy,że zrobiłyście dobrą robotę 😉

 

Tak wygląda dobrze zrobiona masa ⇓

 

 

Dobrze zrobiona masa

 

Podsumowanie

 

Wykonanie masy nie jest skomplikowane ani nie wymaga od nas jakiejś tajnej wiedzy czy super mocy . Jeśli lubicie takie prace twórcze to wykonanie masy nie będzie dla was problemem , a efekt końcowy sprawi wam wiele radości.

 

Dla mnie wykonanie masy to bułka z masłem - ale wiesz, ja pracuję z masą od 8 lat 😉

 

Jeśli jednak

  • nie masz czasu na naukę robienia masy ?
  • nie masz odpowiednich składników ?
  • nie możesz pozwolić sobie na testowanie różnych rodzajów kleju,by wybrać najlepszy dla ciebie ?
  • lubisz lepić, ale nie lubisz przygotowywać masy ?
  • wkurza cię,że masa jednak nie wychodzi taka jak byś chciała ?

 Możesz kupić zimną porcelanę u mnie 🙂 Chętnie ją dla Ciebie przygotuję. Napisz do mnie , a ja postaram się pomóc.

 

 

 

 

 

 

Opublikowano Dodaj komentarz

Zacznij tutaj

Zdjęcie Marty

Trochę historii

 

Zawsze lubiłam prace związane z lepieniem… Kiedy byłam małą dziewczynką , mogłabym mieć tonę plasteliny a to i tak byłoby dla mnie mało 😉 Lepiąc czas przestawał dla mnie istnieć…

 

Jestem samoukiem, więc kiedy 10 lat temu urodziłam swoją pierworodną postanowiłam zająć się czymś , co pozwalałoby mi odetchnąć od codzienności a przy okazji sprawiało przyjemność. Padło na powrót do przeszłości i pasje z dzieciństwa – lepienie 🙂 I tak , kiedy moja córeczka troszkę podrosła a przy okazji doczekała się braciszka , postanowiłam wprowadzić ją w tajniki tworzenia ozdób z masy solnej. Tak , tak , masa solna była tą, od której zaczęła się później przygoda z zimną porcelaną.

 

I tak nasza rodzina ,co roku ,obdarowywana przez nas małymi, solnymi a później porcelanowymi aniołkami na choinkę podsunęła pomysł, by zacząć sprzedawać te cacuszka. Tym bardziej , że znajomi rodziny zaczynali dopytywać gdzie takie aniołeczki można dostać . I tak , powolutku zaczynałam mieć swoich pierwszych klientów a później kolejnych i kolejnych.

 

Dzisiaj prowadzę własną działalność, robię to,co sprawia mi radość i jestem szczęśliwa. Czy jest to opłacalne ? Po roku działalności mogę powiedzieć tylko tyle, że jeśli bardzo się czegoś chce , to można to osiągać, ale tylko podejmując kolejne działania. Nic nie dzieje się samo. Dużo czasu zajęło mi nauczenie się podstawowych umiejętności- sprzedaży 😉 Wciąż się uczę, ale już się nie boję, nie czuję oporu, jestem bardziej pewna siebie i swoich wyborów.

 

Wykonuję figurki na zamówienie, sprzedaję własne produkty- jakimi są masa porcelanowa  i formy ułatwiające pracę, zabawę innym osobom kreatywnym i planuję kolejne projekty.

Jestem żoną, mamą ,projektantką, sprzedawcą, przedsiębiorcą.

Kocham życie i zachody słońca…